Do góry

Producer

Nawodnienie w sportach walki [cz. 2]

Jakie wody powinniśmy wybierać?

W pierwszej części artykułu napisałem o tym ile wody powinny spożywać osoby trenujące sporty walki. Oprócz ilości ważne jest również to, co razem z nią dostarczamy. Innymi słowy: liczy się jej pochodzenie. W zależności od zawartości rozpuszczonych w wodzie składników mineralnych wody można podzielić na nisko- (poniżej 500 mg składników mineralnych/1l), średnio (500-1500 mg/l) lub wysokozmineralizowane (<1500 mg/l). Osoby aktywnie fizycznie, niezależnie od uprawianej dycypliny, mają znacznie wyższe zapotrzebowanie na mikroskładniki żywności niż osoby nieaktywne fizycznie. Tym bardziej, zapotrzebowanie to wzrasta przy wzroście temperatury otoczenia ze względu na straty pierwiastków z potem.

Z tego względu zapaleńcy sportowi powinni wybierać wodę wysokozmineralizowaną (osoby
z chorobami nerek, obrzękami lub nadciśnieniem powinni zwracać uwagę na ilość przyjmowanego sodu i wybierać wody o mniejszej jego zawartości), dzięki czemu dostarczą znacznie większe ilości m.in. wapnia, magnezu, sodu. Są to 3 pierwiastki, które są im bardzo potrzebne; deficyt dwóch pierwszych z nich jest niestety częstym zjawiskiem. Tego rodzaju wody powinny być pite przez każdego w gorące dni.

Pod tym względem najlepszym wyborem będą takie wody jak Muszynianka, Piwniczanka, Staropolanka czy Kryniczanka. Wody mineralne są bardzo dobrym, a także jednym z głównych źródeł wymienionych składników mineralnych. Może się w nich znajdować od 150 do 500 mg wapnia (w przypadku kryniczanki 550 mg) oraz do 150 mg magnezu (czy jak w przypadku muszynianki 180 mg). Przy dziennym zapotrzebowaniu człowieka na wapń wynoszącym ~1000 mg (1g) oraz magnezu ~350 mg wypicie jednej butelki o pojemności 1,5 litra zaspokoi dzienne zapotrzebowanie na te składniki na poziomie kilkudziesięciu procent (stosuje się to rozwiązanie w krenoterapii - leczeniu poprzez picie wód mineralnych).

Warto by spożywana przez nas woda mineralna zawierała stosunkowo duże ilości jonów wodorowęglanowych, które wykazują bardzo pozytywny wpływ na funkcjonowanie przewodu pokarmowego, a przez to na metabolizm zwłaszcza związków tłuszczowych. Z tego względu szczególne korzyści będą odbierać osoby z nadwagą, otyłością, osoby z problemami z gospodarką tłuszczową w organizmie (podniesiony poziom cholesterolu całkowitego itp.), osoby których celem jest redukcja nadmiernie rozwiniętej tkanki tłuszczowej. Ze względu na efekt osmolalny wód wysokozmineralizowanych i o dużej zawartości wodorowęglanów motoryka jelit może zostać poprawiona (jeśli mamy z nią problemy) lub efekt ten może być w skrajnych przypadkach zbyt silny, tzn. prowadzący do biegunek. Jeśli Twoja woda ma niską zawartość wodorowęglanów, a chciałbyś korzystać z ich prozdrowotnych właściwości, możliwe jest dodawanie sody oczyszczonej do wody. Należy pamiętać, że więcej nie znaczy lepiej i może prowadzić do problemów z nerkami gdy te nie dadzą sobie rady z wydalaniem nadmiaru substancji. Dr. Michael Greger poleca dodawanie 3/4 łyżeczki do 1 litra wody.

Nie jestem zwolennikiem rygorystycznych zasad. Uważam, że smakowitość powinna być zazwyczaj brana pod uwagę na pierwszym miejscu. W sklepie staraj się wybierać wody które są wodami mineralnymi (średnio lub wysokozmineralizowanymi), a następnie wybierz taką, która najbardziej odpowiada Tobie w smaku. Przy tym chciałbym zaznaczyć, że wody smakowe nie są wodami mineralnymi, gdyż przepisy nie pozwalają na ich aromatyzację.

Nasycenie dwutlenkiem węgla

Nie ma różnicy między wodą gazowaną i niegazowaną jeśli nie są pite w trakcie treningu. Dwutlenek węgla, którym nasycane są wody zamienia się w łatwo rozpadający się kwas węglowy (wystarczy potrząsnąć butelką) w połączeniu z cząsteczką wody. Wytworzony gaz z kwasu węglowego rozszerza ściany żołądka i może hamować naturalne odczucie pragnienia. Wypity w czasie treningu uciska przeponę prowadząc do kłopotów z oddychaniem, a poprzez zwiększanie ciśnienia w otrzewnej może prowadzić do wzrostu wydalanego moczu nasilając tym samym proces odwodnienia. Dlatego w trakcie treningu lepszym rozwiązaniem jest picie wód wysokozmineralizowanych niegazowanych. Nasycenie gazem sprzyja po treningu, gdyż nasilona diureza sprzyja wydalaniu nagromadzonych produktów przemiany materii.

Napoje słodzone

W żadnym wypadku, pod żadnym pozorem źródłem nie pijmy wód i napojów w których znajduje się dodatek cukru pod jakąkolwiek postacią czy to czystą – sacharozą (cukry proste) czy w postaci innych substytutów jak syrop glukozowo-fruktozowy. Na przykład napój „Mirinda” zawiera 12,8g cukru w 100 ml napoju, czyli w jednej szklance o pojemności 250 ml znajduje się aż 6 łyżeczek cukru! Pomyśl teraz o tym jak słodzisz swoją herbatę. Prawda że nie aż tyle? Niestety tyle nadmiernego cukru znajduje się we wszelkiej maści napojach oraz jogurtach pitnych (sic!).
Prawdą jest, że po treningu należy dostarczyć dużą ilość węglowodanów oraz że należy spożyć posiłek z produktów wysokoprzetworzonych. Faktycznie, jest to najlepsze miejsce na cukier/słodycze w ciągu dnia (ale też bez przesady…).

Plastik

Niestety opakowania plastikowe (i puszkowane) z których pijemy nasze wody są produkowane z udziałem związku (bisfenol A, BPA), który przedostając się do naszych organizmów wywiera szkodliwy wpływ. Aby zmniejszyć zatrucie organizmu należy:

  • Napoje/żywność przechowywać w opakowaniach szklanych,
  • Napoje/żywność kupować w opakowaniach nie plastikowych i nie puszkowanych,
  • W ostateczności wybierać taki napój/żywność pakowaną w plastik, które nie stały na słońcu,
  • Nie używaj wielokrotnie jednego opakowania plastikowego do przechowywania żywności/napoju,
  • Nie podgrzewaj w mikrofali napoju/posiłku w opakowaniach plastikowych

W skrócie

  • Pij wody wysokozmineralizowane,
  • W czasie treningu pij wody niegazowane,
  • Unikaj opakowań plastikowych i podgrzewania napojów/żywności w nich

Paweł Wątor
Zainteresowała Cię ta tematyka? Zobacz więcej na: http://pawelwator.blogspot.com/

 

 

Powrót


Testimoniale

Emilia Ogonowska - Jaroń

Nauczycielka muzyki

Znalazłam nowe zastosowanie dla swoich łokci na treningu Muay thai! Dzięki Maciej Barański za polecenie mi tego rodzaju sportu!

Zobacz więcej

Beata

Kierownik działu marketingu

Dlaczego Muay Thai? – znajomi często zadają mi to pytanie. Uważają, że czynnej zawodowo matce trójki dzieci bardziej pasuje coś „aerobikopodobnego”. Próbowałam… Nie wyszło.
Dlaczego więc ciągnie mnie na treningi w Akademii.? Hmmm…

Zobacz więcej

Kasia, studentka, l. 21

Przychodząc do Akademii każdy ma inny cel

Przychodząc do Akademii każdy ma inny cel, ja chciałam udowodnić samej sobie, że mam odwagę zmienić coś w swoim życiu. I udało się - już po pierwszym treningu nie wyobrażałam sobie by nie przyjść na kolejny.

Zobacz więcej

Gośka Plichta

Żyje się intensywnie...

"Mija półtora miesiąca, jak trenuję Muay Thai z Akademią. Prawie codziennie o tym komuś opowiadam, i to nie dlatego, że fajnie się pochwalić uprawianym sportem...

Zobacz więcej